Moje urodziny zaczęły się dzisiaj od wykopków, jaka ja byłam zła z tego powodu, no bo kto by się cieszył 😛 Dobrze, że pogoda dopisała, a od 8 do prawie 12 mieliśmy zebrane ziemniaki 😉 Później był obiad i prezenty dla mnie 😉 Oczywiście książki, jakżeby inaczej 😉 Poniżej zdjęcie prezentów 😉