Tutaj też najpierw obejrzałam film, zupełnie przypadkowo, gdy leciał w tv, a ja miałam nockę 😉 Ten film nie określiłabym jako typowo smutny, ze względu na chorobę głównej bohaterki, tylko bardziej jako smutny i przygnębiający na dodatek, bo rzeczywiście tak było… Przy książce wcale nie jest lepiej, ten temat jest bardzo smutny, zarówno dla czytającego, jak i dla oglądającego.